🌉 Poradnik Frankowicza Czyli Jak Wygrać Z Bankiem

Zanalizuje on Twoją umowę z bankiem, znajdzie zapisy naruszające prawo, doradzi Ci, czy iść drogą odfrankowienia umowy (czyli w dużym skrócie przewalutowania kredytu z zachowaniem różnych benefitów) lub jej unieważnienia. Następnie napisze pozew, wniesie opłaty sądowe w Twoim imieniu i będzie Cię reprezentował przed sądem. Poniżej przedstawiamy krótki poradnik pozwalający na samodzielne skierowanie do sądu wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, dzięki któremu frankowicze mogą zyskać na czasie, przed podjęciem dalszych kroków w swojej sprawie o unieważnienie zawartej z bankiem umowy frankowej. Uwaga! jest ekspertem finansowym w sprawach kredytów hipotecznych, restrukturyzacji i konsolidacji zobowiązań. Związany z bankowością od 1993 r. Specjalizuje się także m.in. w upadłości konsumenckiej oraz pomocy frankowiczom. Od 2016 r. zajmuje się działalnością antywindykacyjną Ugoda z frankowiczami na zasadach Komisji Nadzoru Finansowego. Późną jesienią 2020 roku KNF wydała zalecenie dla banków i frankowiczów, aby obie stron parły do zawarcia ugody. Ugoda taka, aby miała pełen walor niewzruszalności prawnej, to znaczy by nie było łatwo się z niej wycofać powinna być zawarta przed sądem powszechnym Pobierz bezpłatnie poradnik frankowicza. Uzupełnij formularz kontaktowy aby otrzymać bezpłatny egzemplarz naszego „Poradnika Frankowicza” oraz zapisać się na darmową konsultację prawną z naszym doradcą. Dowiesz się m. in.: na czym polegają nadużycia banków wobec kredytobiorców CHF. jak można oszacować kwotę nadpłaconych rat. Aktualności Sąd Najwyższy – uchwała 7 sędziów ws. frankowiczów: kredyt trzeba spłacić, choć umowa nieważna PORADNIK FRANKOWICZA 500 WGRANCH VOTUM S 2 votum-rl.pl WYROK TSUE Z 3 PAŹDZIERNIKA 2019 R. KLUCZOWY DLA ORZECZNICTWA W SPRAWACH FRANKOWYCH. Jeszcze w 2016 i 2017 r. tylko 25-27% kredytobiorców wygrywało swoje sprawy. W 2018 r. odsetek wygranych spraw po-prawił się dwukrotnie, ale nadal stanowił tylko 54%. Czyli blisko połowa procesów Zalety unieważnienia umowy kredytowej z bankiem . Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem dla Frankowiczów jest wejście na drogę sądową z bankiem. Kredytobiorca zyskuje wtedy o wiele większe korzyści. Banki odchodzą już od tzw. odfrankowania kredytu, czyli spłaty zobowiązania w walutach obcych, zamienionej na spłatę w złotówkach. Już od kilku miesięcy banki aktywnie nakłaniają frankowiczów do tzw. „ugód”, lecz po opinii rzecznika TSUE z 16 lutego działania te nabrały intensywności. W związku z opinią rzecznika bankom został wytrącony argument dotyczący roszczenia zwrotnego, czyli żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Nawet po apelacji można szybko wygrać z bankiem. Fakt, że nie każdy frankowicz otrzyma darmowy kredyt od BNP Paribas lub Banku Ochrony Środowiska już po wyroku sądu pierwszej instancji, nie powinien zniechęcać kredytobiorców do występowania na drogę, gdyż z tymi bankami dobre kancelarie ekspresowo wygrywają i uzyskują prawomocne W dniu 19 lutego 2020 roku w toku mojej indywidualnej rozprawy pomimo złożonych pism punktujących dlaczego w mojej sytuacji nie można stosować teorii salda przy nieważności czy podobnych rozwiązań np. art. 411 pkt 2 i 4 k.c., czyli oddalić moje roszczenie z uwagi na to, że nie spłaciłam jeszcze kapitału a spłata dokonana miałaby czynić… Ugoda z mBank od października 2022r. dla każdego Frankowicza. Warto podpisać? Pod koniec września mBank ogłosił rozszerzenie swojego programu ugód kierowanych do frankowiczów. Instytucja przeliczyła, ile kosztują ją przegrane procesy frankowe i najwyraźniej doszła do wniosku, że rozsądnym krokiem będzie podjęcie próby 6QQ2X7x. 1. Usunięcie klauzul waloryzacyjnych z umowy takie zostały uznane za niedozwolone w obrocie z konsumentami i wpisane (w różnych wariantach) do polskiego rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez UOKiK. Oznacza to, że możemy wystąpić do sądu o usunięcie ich z umowy kredytowej przez bank i uznać za niewiążące. W takim przypadku wiążącym kursem jest kurs z dnia uruchomienia wypłaty kredytu klientowi, i w taki sposób należy przeliczyć wszystkie następujące raty zwrot kwoty nadpłaconych rat z tytułu niekorzystnej dla klienta praktyki sterowania kursem CHF,– obniżenie kwoty spłaty dalszych rat kredytu według kursu na dzień uruchomienia kredytu (wysokość spłaty raty może spaść nawet o 50%).2. Unieważnienie umowy przypadku niektórych umów kredytowych sąd może uznać, że naruszenia związane z stosowaniem niejasnych klauzul waloryzacyjnych są tak doniosłe, że prowadzą do nieważności całej umowy, tak jakby nigdy nie została zawarta. W tej sytuacji możemy złożyć zarzut przeciwko bankowi o zwrot całości wpłaconych rat kredytu wraz z odsetkami i pozostałymi składnikami spłaty. Skoro umowa nigdy nie istniała, a bank wypłacił nam pieniądze może złożyć przeciwko nam zarzut potrącenia kwoty otrzymanej przez konsumenta. W takim przypadku odpowiadamy zarzutem przedawnienia roszczeń banku (okres przedawnienia wynosi 3 lata od daty wypłaty kredytu).Korzyści:– zwrot kwoty całości wpłaconych rat do banku,– nawet w przypadku uznania przez sąd roszczenia banku o potrącenie kwoty wypłaconej konsumentowi z jego zobowiązania konsument zwróci do banku kwotę znacznie niższą niż kwota kredytu. co decyduje o wygranej w Sądzie W mediach społecznościowych panuje błędny przekaz tworzony przez pseudokancelarie frankowe, że każda umowa frankowa jest nieważna a proces frankowy to formalność. Frankowicze często podczas spotkań mówią nam, iż nie trzeba mieć wielkiego doświadczenia aby pozbyć się kredytu w kilkanaście miesięcy. Wystarczy tysiąc złotych (a czasem nawet mniej) a kancelaria XXXX spółka z która jest liderem w rankingu kancelarii frankowych wszystko za nas załatwi. Nic bardziej mylnego. Dziś opowiemy o tym kiedy frankowicz wygrywa proces, co może zdecydować o przegranej i jak to jest faktycznie z tymi kancelariami frankowymi. Jak rozpoznać czy kancelaria faktycznie posiada doświadczenie w sprawach frankowych? co decyduje o wygranej w Sądzie Kredyty indeksowane i denominowane do CHF Już na wstępnie, należy zaznaczyć, iż faktycznie większość umów powiązanych z CHF z lat 2003 do 2009 jest wadliwa. Wadliwość umów frankowych wbrew obiegowej opinii nie polega jednak na tym, iż CHF w momencie brania kredytu kosztował 2 złote a obecnie ponad 4. Umowy frankowe zawierały tzw. klazule abuzywne, które pozwalały bankom na dowolne kształtowanie kursu CHF. Co więcej, banki nie informowały frankowiczów o tym, iż w wyniku wzrost CHF, wzrośnie nie tylko rata kredytu ale przede wszystkim saldo zadłużenia. Dodatkowo często brak jest tożsamości pomiędzy kwotą wpisaną w umowie, kwotą wnioskowaną a kwotą wypłaconą. To główne problemy w procesach frankowych. Wszystko to sprawia, iż obecnie ponad 90 procent spraw wygrywają frankowicze. Sprawdź >> KALKULATOR FRANKOWY co decyduje o wygranej w Sądzie Frankowicze wygrywają Frankowicze wygrywają w większości przypadków, gdy kredy był brany na cele mieszkaniowe, nie było prowadzonej działalności gospodarczej a umowa zawiera typowe zapisy dotyczące ustalania kursu CHF wg. tzw. Tabel Kursowych banków. Przed złożeniem pozwu do Sądu należy mieć pewność, że umowa jest faktycznie wadliwa. co decyduje o wygranej w Sądzie Frankowicze przegrywają Frankowicze, którzy przegrywają proces to najczęściej osoby, które prowadziły działalność gospodarczą, wynajmowały nieruchomość. Zdarza się również, iż umowy były indywidualnie negocjowane. Wtedy nie można mówić o abuzywności. Również w sytuacji, gdy frankowicz zna kurs uruchomienia kredytu, lub spłaca kredyt w CHF raczej nie ma większych szans na wygraną. Część sędziów uważa także, że umowy banku Ge Money, Deutche, BNP Paribas (Fortis) nie są wadliwe. Dlaczego? W ostatnim roku kilkanaście osób przegrało z Ge Money (obecnym BPH) z uwagi na fakt, iż w § 17 umowy określa w jaki sposób ustalane są kursy CHF- a więc średni kurs NBP + marża. Po wyroku TSUE ws. węgierskiej, część sędziów doszła do przekonania, iż z umowy można usunąć marżę i w ten sposób uratować umowę. SKutkowało to przegraną frankowiczów. Osobiscie nie zgadzam się z takim poglądem. Wadliwość umów frankowych to nie tylko klauzule abuzywne ale przede wszystkim brak spełnienia obowiązku informacyjnego. Frankowicze przegrywają częściej z Deutche Bank oraz BNP Paribas (Fortis) z uwagi na fakt, iż umowy te umożliwiały teoretycznie wypłatę i spłatę w CHF. O przegranej może zadecydować również doświadczenie oraz wykształcenie frankowicza w momencie wzięcia kredytu. Sprawdź >> ANALIZA KREDYTU co decyduje o wygranej w Sądzie Kancelarie frankowe W internecie, jak grzyby po deszczu, po słynnym wyroku ws. Państwa Dziubak powstały tzw. kancelarie frankowe. Wcześniej nie prowadziły żadnej sprawy ale przecież teraz wszystko jest takie proste… Jakie zdziwie ogarnia frankowiczów, gdy okazuje się, że proces wcale nie trwa kilka miesięcy a kilka lat i na końcu zamiast wygranej, sąd oddala powództwo. W tym momencie frankowicz dowiaduje się też, że do zapłacenia pełnomocnikowi banku ma kilkanaście tysięcy złotych. Specjalnie opisuję tę sytuację albowiem niemal codziennie słyszę od potencjalnych klientów,” że w tej kancelarii z internetu w ogóle nie mogli o tym, że można przegrać ani też że trzeba płacić pełnomocnikowi banku”. Dlaczego Pan pobiera opłaty za prowadzenie sprawy? Przecież wynagrodzenie jest należne tylko jak się wygra… To straszne a zarazem przykre. My, adwokaci i radcowie prawni (których edukacja prawna trwa co najmniej 9 lat) zobowiązani jesteśmy do tego aby podawać wszystkie koszty prowadzenia sprawy. Mówimy jakie są szanse. Nigdy nie zapewniamy o wygranej. Mówimy o tym jakie są ryzyka. I dlatego często odradzamy proces. Jako kancelaria przeprowadziliśmy już blisko 500 spraw frankowych, wiemy jakie są problemy i jak orzekają poszczególni sędziowie. O doświadczeniu kancelarii decydują wyroki jakie ta uzyskuje. Często kancelaria specjalizuje się tylko w danym rodzaju umów. My zajmujemy się przede wszystkim sprawami banku MIllenium, Getin, Raiffeisen, PKO, Santander. Sprawy frankowe dotyczą najważniejszej sfery naszego życia- domu, rodziny. To często setki godzin analiz, pisania pism, chodzenia do sądu, mediacji. Tak jak każdy inny zawód adwokat czy radca ma prawo do tego aby za swoją pracę uzyskać wynagrodzenie. Dlatego denerwuje nas, gdy podmioty, które tworzą własne rankingi kancelarii frankowych (które nie mają nic wspólnego z prawdą- zdarza się, że firmy te zajmują się też np. fotowoltaiką i przesyłkami pocztowymi) namawiają ludzi na założenie sprawy za symboliczną złotówkę. Gdy pojawia się problem podmioty znikają a frankowicz zostaje sam z kosztami procesu. Pamiętajmy- jeżeli boli nas ząb- idziemy do dentysty a nie do mechanika samochodowego. Tak samo jest w prawie. Sprawy frankowe to jedne z najbardziej złożonych procesów i warto takie sprawy powierzać adwokatom i radcom prawnym. Moje działania w zakresie pomocy dla frankowiczów zacząłem od opracowania trzech metod prowadzenia sporu. Dotyczyło to oczywiście tych kredytobiorców, którzy zdecydowali się podjąć walkę z bankiem lub zostali do tego zmuszeni ze względu na niemożność spłaty wysokich rat toksycznego kredytu. Prawnicy kontra antywindykatorzy. Świetnie można różnicę w działaniu i podejściu tychże rozpoznać, na przykładzie prowadzenia spraw frankowiczów. Na tej podstawie sami będą mogli Państwo ocenić, która forma pomocy wydaje się bardziej przekonująca. Czytaj też:Oppenheim o upadłości konsumenckiej: Jak łatwo wpaść w pętlę kredytową Wróćmy zatem na chwilę do stycznia 2015 roku. Wiadomo: „Czarny Czwartek”, skok franka w górę - momentami do 5 zł. Katastrofa dla setek tysięcy Polaków i ich rodzin, którzy niegdyś na takowy kredyt się zdecydowali. Pierwsza reakcja, nie tylko zresztą frankowiczów: szok i niedowierzanie. Ważne jest jednak, co działo się potem. Frankowicze jako zwierzyna łowna Gdzie ktoś traci, inny zyskuje. Frankowicze znaleźli się w potrzasku, uwięzieni przez toksyczny kredyt i z tej niewoli nijak nie mogli się wyzwolić. W bardzo wielu przypadkach kwota kredytu znacząco przewyższała wartość nieruchomości, a raty przerosły ich możliwości płatności. Przypomnijmy tylko, że rzecz dzieje się na początku 2015 roku, wtedy nie istniała jeszcze antywindykacja. Do pomocy poszkodowanym dziarsko ruszyli prawnicy. Nie była to wtedy liczna grupa. Konkretnie: w pierwszym okresie po „Czarnym Czwartku” było to ledwie kilka kancelarii. Dość szybko prawnicy ci stali się rozpoznawalni, czasem przypinano im wręcz miano bohaterów, którzy mężnie stawili czoło niedobrym bankom. Z perspektywy czasu widać, że niespecjalnie zasłużyli na gloryfikowanie ich zasług, bowiem niemal wszystkie prowadzone przez nich spory w okresie 2015-2018, kończyły się zwycięstwem kredytodawcy. Ale wygranym wszak była także kancelaria prawna: frankowicz za prowadzenie sprawy musiał suto zapłacić swojemu pełnomocnikowi. Mimo faktu, iż przegrana batalia w sądzie, okazywała się często społecznym wyrokiem śmierci dla rodziny kredytobiorcy. Czytaj też:Czy udzielanie kredytów frankowych było „moralne”? Są dokumenty, które temu przeczą Antywindykatorzy wchodzą do gry Od 2016 roku możemy mówić o początkach w Polsce fachowej usługi w zakresie antywindykacji. W moim przypadku wejście w tę dziedzinę nastąpiło w połowie 2016 roku. Jedną z usług, jaką wprowadziłem w mojej Kancelarii była właśnie pomoc frankowiczom. W tym miejscu przypomnę fragment mojej rozmowy (z tego okresu), którą odbyłem z niekwestionowaną gwiazdą palestry, właśnie ze specem od sporów frankowych. Pozwolę sobie ukryć tożsamość tejże osoby. Moje pytanie brzmiało tak: czy frankowicz, który chce wejść w spór z bankiem, może zaprzestać spłacać raty? Wedle mojego rozmówcy, było to bardzo niebezpieczne, bowiem sąd mógłby uznać taką osobę za cwaniaka, który chce się wykpić ze spłaty zobowiązania. Pomyślałem sobie wtedy: człowieku, jak ty mało rozumiesz! Jak mało interesujesz się swoimi klientami, dając im takie rady! Przecież większość ludzi, którzy w panice szukają pomocy prawnej, nie stać na spłatę rat! A ty im”radzisz”, aby zobowiązanie regulowali i jeszcze tobie zapłacili stawkę 20 tys. zł + VAT. Czyli łącznie prawie 25 tys. zł! A co powiesz takiemu klientowi, którego namówisz na proces (może bardziej: naciągniesz), a potem sprawę w sądzie przerżniesz z kretesem? Pewnie tak będziesz go pocieszał: przykro mi, przegraliśmy, ale racja była po naszej stronie. Czytaj też:Poradnik Krzysztofa Oppenheima: Toniesz w długach? Zmień „twarz” to przestaną cię nękać Cyryl i jego trzy metody Moje działania w zakresie pomocy dla frankowiczów zacząłem od opracowania trzech metod prowadzenia sporu. Dotyczyło to oczywiście tych kredytobiorców, którzy zdecydowali się podjąć walkę z bankiem lub zostali do tego zmuszeni ze względu na niemożność spłaty wysokich rat toksycznego kredytu. Poniżej krótki opis tych trzech form walki. Zostały one po raz pierwszy opisane przeze mnie pod koniec 2016 roku. Metoda nr 1. Styl klasyczny Jest to forma sporu opisana powyżej, czyli pozwij bank i płać dalej raty. W niektórych sytuacjach miało to sens, konkretnie – kiedy dana osoba nie mogła sobie pozwolić, aby pozbawiono ją możliwości kredytowania się. Mowa np. o dobrze prosperujących przedsiębiorcach, którzy w swojej działalności muszą co pewien czas sięgnąć po bankowy kredyt. A było by to niemożliwe, gdyby bank „frankowy” wpisał taką osobę do BIK-u jako niesolidnego dłużnika. Osoby, które decydowały się na taki spór musiały liczyć się nie tylko z kosztami procesu (wynagrodzenie pełnomocnika oraz opłaty sądowe), ale także z tzw. kosztami zastępstwa procesowego, które musi uiścić przegrana strona. Krótko mówiąc: musieli zaryzykować kwotę ok. 50 tys. zł, bo taki mniej więcej był koszt przegranej sprawy. Oprócz tego trzeba normalnie spłacać kredyt. Tę wersję można więc uznać wyłącznie jako wariant dla bogatych. Dwie kolejne metody prowadzenia sporu, to już „twory” mojego autorstwa. Czytaj też:KNF ma propozycje dla frankowiczów. Prezes NBP Adam Glapiński: Wymagają skonkretyzowania Metoda nr 2. Technika Rambo John Rambo, ale ten z pierwszej części kultowego filmu, to mój ulubiony bohater antysystemowy. Uciekł przed oprawcami do lasu, bo tam miał nad wrogiem potężną przewagę. Wiedział, że nie ma żadnych szans na otwartym polu. I podobnie, jak ja - nie wierzył w sprawiedliwość. Na czym zatem polega walka „Techniką Rambo”? Pierwsze założenie: zaprzestań spłaty i czekaj na pozew. Graj z bankiem w kotka i myszkę jak najdłużej: składaj reklamacje na każde pismo od twojego oprawcy. Ale to nie wszystko: zabezpiecz mocno kredytowaną nieruchomość, a także wszystkie inne składniki majątku. Wykonaj także odpowiednie działania, aby chronić osiągane dochody przed ewentualną egzekucją. Co daje zatem frankowiczowi „Technika Rambo”? Bardzo dużo. W pierwszej kolejności - zabezpiecza kredytobiorcę przed przegraną w sądzie. Jeśli bowiem spór sądowy wygra bank, co prawda uzyska tytuł egzekucyjny przeciwko kredytobiorcy, ale taki wyrok może co najwyżej powiesić sobie na ścianie. Dłużnik jest dobrze „przygotowany” na nadejście komornika, znaczy jest „nieściągalny”. Znają Państwo te działania z poprzednich odcinków Poradnika. Czytaj też:Poradnik Krzysztofa Oppenheima: Jesteś covidowym bankrutem? Tak możesz się bronić Jest jeszcze jedna korzyść zastosowania tej metody. Bank widząc w księdze wieczystej, że nieruchomość jest dobrze „schowana”, zwykle odpuszcza taki „case” i … pozywa innych kredytobiorców. Takich, którzy „po bożemu”, czekają na pozew nie czyniąc żadnych zmian i wpisów w księdze wieczystej kredytowanej nieruchomości. Czy to faktycznie tak działa? Oczywiście! Mam „w opiece” jeszcze sporo klientów, którzy podjęli spór opisaną metodą w 2016 roku i do tej pory nie zostali pozwani. Pomimo faktu, że toksycznego kredytu nie spłacają już od czterech lat! I na koniec jeszcze jedna, najbardziej wyrafinowana metoda frankowej walki. Metoda nr 3. Wojna dziesięcioletnia Tu działamy na zasadzie: pozwij bank i nie spłacaj kredytu. Ważne: pozywając bank, także zabezpieczamy się przed wygraną wroga. Robimy to dokładnie w ten sam sposób, jak miało to miejsce przy zastosowaniu „Techniki Rambo”. Oczywiście liczymy się z przegraną w pierwszym procesie (przypomnę: metodę tę opracowałem w 2016 roku, wtedy prawie zawsze frankowicze przegrywali w sądach). Co zatem zyskujemy? Pozywając bank, blokujemy kredytodawcy pozew wzajemny! Czytaj też:Oglądałem film „Banksterzy”: „Banków nie wystraszy, co najwyżej rozśmieszy” Mając na względzie niezwykłe ślamazarne tempo pracy sądów oraz dodając do tego elementy profesjonalnej obstrukcji procesowej (po polsku znaczy to świadome, fachowe wydłużanie czasu prowadzenia sporu w sądzie), można uznać, że nasz pozew zakończy się mniej więcej po 5 latach od powzięcia decyzji o zastosowaniu tej metody. Przy przegranej nic nie tracimy, bo jesteśmy dawno zabezpieczeni. Teraz dopiero bank może pozwać kredytobiorcę, a spór ten także można ciągnąć przez okres następnych 5 lat. Mamy więc 2 razy 5 lat, czyli w sumie 10 lat tzw. bezpłatnych obiadków. Konkretnie: przez 10 lat nie płacimy na poczet długu ani złotówki, a korzystamy sobie przez ten czas z kredytowanej nieruchomości. Tu dodatkowo namawiałem swoich klientów, którzy tę metodę wybrali, aby oszczędzali środki, które dzięki zaprzestaniu spłaty rat, nie zostały wpłacone do banku. Czytaj też:Unieważnienie kredytu frankowego bez żadnej rozprawy? To nie sen Czas na przykład „z życia wzięty”. Moje klientki, które w swoim kredycie miały raty ustawione na 2500 CHF (czyli obecnie ponad 10 tys. zł miesięcznie), przez cztery lata już uzbierały z tych oszczędności ponad pół miliona złotych. Ponieważ ich dom jest wart coś około 800 tys. zł, za 3 lata, z tak pozyskanych „zaskórniaków” będą mogły wykupić dom z banku z absolutnie czystą hipoteką! Przy czym, wejście w spór, w tym wypadku, było działaniem niemal koniecznym, bowiem wedle kredytodawcy dług w 2016 roku przekroczył kwotę 2 mln zł! Jak pokazuje moja praktyka, w tego typu sytuacjach banki niemal bezproblemowo zwalniają hipotekę nieruchomości od długu, jeśli się wpłaci kwotę zbliżoną do wartości rynkowej tejże nieruchomości – to także element wiedzy i działań w zakresie antywindykacji. Z całym szacunkiem dla kancelarii, specjalizujących się w sporach frankowych, których obecnie pewnie jest już grubo ponad setka: nigdzie w waszych materiałach nie znalazłem podobnych analiz. A te, moim skromnym zdaniem, wydają się mieć znaczenie priorytetowe dla potencjalnych klientów. Chodzi bowiem tutaj zarówno o dobór optymalnej strategii prowadzenia sporu (w zależności od sytuacji frankowicza), ale także o zabezpieczenie tegoż przed przegraną. Bo te wciąż się zdarzają, nawet i w tym roku. Przegrałeś proces? Oto co podpowie ci prawnik Aby nie być gołosłownym, pozwolę sobie zacytować fragment opracowania z maja 2019 roku, które wciąż mocno jest promowane w sieci jako Poradnik Frankowicza. Autorkami tego opracowania są trzy „wzięte” prawniczki. Oto stosowny cytat, który mnie dość mocno zbulwersował: „Należy podkreślić, że nawet w sytuacji przegranego procesu, nie musi to oznaczać konieczności spłacania długów do końca życia. Nawet wtedy jest nadzieja! W naszej ocenie, po ewentualnych przegranych sprawach sądowych, frankowicze mogą zgłosić wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej” Cóż mogę dodać do tej, niby optymistycznej wypowiedzi? Widać, że autorki tegoż opracowania mało interesują się losem swoich klientów. Rozumiem, że prawnikom nie wypada zachęcać do rozwiązań, które ja opisuję w swoich licznych publikacjach. Ale można by, choć jednym zdaniem wspomnieć, że wszak przed przegraną w sądzie można się także, odpowiednio zabezpieczyć. Czytaj też:ZBP: Sytuacja finansowa Polaków się pogorszyła. Zakupy świąteczne w tym roku będą uboższe Operacja się udała, ale pacjent zszedł Jest jeszcze jedna, bardzo istotna różnica w podejściu do sprawy frankowiczów, gdy porównujemy pomoc od „systemowego prawnika”, oraz działanie speca od antywindykacji. Prawnik to zwykle osoba, która ma klapki na oczach i wpatruje się wyłącznie w zapisy umowy. Prowadząc sprawę frankowicza, nie widzi żadnych innych rozwiązań, poza szukaniem sprawiedliwości w sądzie - to już wiemy. Ale takowy prawnik najczęściej nie pyta swojego klienta o inne, niezwykle ważne kwestie, których na pewno nie zaniedba antywindykator. Co mam na myśli? Pełny obraz sytuacji frankowicza i jego rodziny. Oto co dla mnie jest priorytetem, w sytuacji kiedy wybieram dla mojego klienta optymalny sposób działania: Stosunek wartości kredytowanej nieruchomości do wysokości długu, liczonego „po bankowemu” Sytuacja finansowa frankowicza i jego najbliższej rodziny Inne zobowiązania, oraz czy te są obsługiwane Inne składniki majątku kredytobiorcy Odporność na stres (wychodzi to przy konsultacjach) Oczywiste jest, że jeśli frankowicz ma bardzo mało stabilną sytuację finansową, tj. zarabia niewiele, to na pewno nie może podjąć sporu metodą opisaną jako „Styl klasyczny”. Jeśli z kolei kredytobiorca przez pewien czas próbował „ratować” dług frankowy, poprzez zaciąganie innych zobowiązań (częsty przypadek) i wpakował się w pętlę kredytową, to jest oczywiste, że wygrana w sporze frankowym nic nie da: dobiorą się doń inni wierzyciele i zlicytują biedaka. Chyba, że i przed tym zabezpieczymy klienta. Bo przecież na tym polega fachowa antywindykacja: chronimy dłużnika przed wszystkimi wrogami, a nie tylko przed jednym, wybranym. Nie ma nieważnych długów – to jedno z podstawowych haseł w dziedzinie antywindykacji. A co ma do tego badanie odporności na stres potencjalnego klienta, który wpakował się w kredyt frankowy. Otóż w okresie 2016 – 2018 części klientom - tym z grupy najbardziej strachliwych - którzy do mnie w tym czasie trafili po prostu … odradziłem wejście w spór z bankiem. Metoda „klasyczna” była wtedy bardzo ryzykowna oraz zbyt droga dla tychże, a wielki strach przed zaprzestaniem spłaty kredytu mógł im uniemożliwić normalne funkcjonowanie. Teraz sytuacja się zmieniła niemal o 180 stopni, pozwanie banku daje blisko 90 proc. szans na wygraną frankowicza. Czytaj też:Podwyżki opłat w dużym banku. Jaka jest ich skala? O czym będę pisał w następnym odcinku Poradnika? Otóż, za dwa tygodnie, kiedy ukaże się kolejna publikacja z tego cyklu, wypada okres świąteczny. Stąd też nietypowa koncepcja planowanej części, która ukaże się pod takim oto tytułem: O antywindykacji na wesołoKrzysztof OPPENHEIM: ekspert finansowy, związany z bankowością od 1993 r. Specjalizuje się w antywindykacji, pomocy frankowiczom oraz zadłużonym przedsiębiorcom, a także w upadłości konsumenckiej. Wiceprzewodniczący Zespołu Roboczego ds. Upadłości i restrukturyzacji, działającego w ramach Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Założyciel Fundacji Praw Dłużnika „Dłużnik też Człowiek”. Kancelarię antywindykacyjną prowadzi od lipca 2016 r. Po październikowym orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej frankowicze zyskali niemalże pewność, że mogą skutecznie dochodzić swoich praw na ścieżce sądowej z bankami. Co jednak zrobić, aby zwiększyć swoją szansę na wygraną? O tym dowiesz się z tego możesz sądzić się z bankiem?Masz kredyt we frankach szwajcarskich i być może zastanawiasz się, czy w ogóle możesz procesować się z bankiem? Odpowiemy na to pytanie, opierając się na przykładzie państwa Dziubaków, w których to właśnie sprawę zaangażował się sam TSUE. W umowie z ich bankiem znalazły się nieuczciwie zapisy dotyczące różnic kursowych. Bank wyliczał kurs franka według własnych tabel, nie NBP. Cały ciężar zmiany kursu waluty spoczął więc na barkach Dziubaków, jako kredytobiorców. W związku z tym prawo unijne nie stoi na przeszkodzie, by taką umowę całkowicie unieważnić. Na takie też rozwiązanie zdecydowali się Dziubakowie. Po TSUE głos w sprawie zabrali także Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Finansowy. To niejedyne instytucje, które dały jasny sygnał, że prawo stoi po stronie kredytobiorców, nie banków. To niewątpliwie wpłynie na orzecznictwo w polskich orzeczenie TSUE odnosiło się do pojedynczej sprawy, utrzymuje się, że niemal wszystkie umowy frankowiczów z kredytodawcami zawierały nieuczciwe klauzule. Oznacza to, że właściwie każda sprawa jest do wygrania, o ile odpowiednio się do tego przygotować. Ponadto banki nierzadko odmawiały kredytów złotówkowych, twierdząc, że co innego we frankach – w nich nawet można zaciągnąć zobowiązanie na 1 mln złotych. Co więcej, nierzadko zapewniały, że frank to bezpieczna waluta, która może urosnąć w granicach ledwie 10%. Czas pokazał, że stało się inaczej. Dziś frankowicze płacą dwukrotnie wyższe raty niż na początku!Jak wygrać z bankiem – dobry prawnik to podstawaJeśli masz kredyt we frankach, najpierw musisz przejrzeć swoją umowę z bankiem. W zanalizowaniu jej pod kątem niedozwolonych klauzul pomoże Ci prawnik. To na tej podstawie powie Ci, czy bardziej opłaca się umowę odfrankowić czy ją całkowicie więc dalej płacić kredyt, ale już po jego przewalutowaniu, a także odzyskać nadpłacone raty. Druga opcja to zwrot pożyczonych pieniędzy od banku i odzyskanie od niego tego, co sam dotychczas wpłaciłeś. W grę wchodzą dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych!Nie licz na dogadanie się z bankiem, nie wchodząc na drogę sądową. Z zasady kredytodawcy nie przyznają się do swoich oszukańczych praktyk – powie Ci niejeden wygrania procesu jest odpowiednio napisany pozew. Dlatego do swojej sprawy zaangażuj adwokata, który uchodzi za eksperta właśnie w tej dziedzinie. Który prowadził już procesy frankowiczów z sukcesem. Który zna temat nie tylko ze strony kredytobiorcy, ale i banku. Dobry pozew to nie tylko większa szansa na zwycięstwo, ale i na odzyskanie jak największej ilości pieniędzy!Musisz też wiedzieć, że bank, nawet po Twojej wygranej, może wcale łatwo nie ustąpić. Będzie się odwoływał. Dlatego nastaw się na co najmniej na 2-3 lata batalii sądowej. Ale pierwszy krok możesz wykonać już teraz – odezwij się do prawnika. Czas i tak upłynie!Źródło zdjęcia: Blog Frankowicza Frankowicze mogą zaprzestać spłaty nieuczciwego kredytu i to w zaledwie kilka tygodni od złożenia pozwu przeciwko bankowi! Pozew wraz z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia to najlepszy sposób na szybkie uwolnienie się od toksycznego zobowiązania wobec banku. Rosnący kurs franka powoduje, że sądy mogą przychylniej podejść do wniosków frankowiczów o zabezpieczenie roszczenia na czas trwania procesu. Ponad 300 członków społeczność Życie Bez Kredytu nie płaci już rat oznacza zabezpieczenie roszczenia?Postępowanie zabezpieczające roszczenia frankowicza przy pozwie o abuzywny kredyt pozwala na legalne wstrzymanie płatności rat kredytu do czasu ogłoszenia prawomocnego wyroku, niezależnie od etapu przedmiotowego postępowania. Dla frankowiczów, którzy jeszcze nie wnieśli pozwu przeciwko nieuczciwemu kredytodawcy, to obecnie najlepsza droga do uwolnienia się od kredytu. Pozew frankowy w zdecydowanej większości skutkuje od razu postanowieniem sądu o zabezpieczeniu roszczenia. Sądowe zabezpieczenie roszczenia to jedyny skuteczny i legalny sposób na zaprzestanie spłaty rat kredytu aż do dnia uzyskania prawomocnego orzeczenia, czyli tak naprawdę już na zawsze, bo sąd najprawdopodobniej wyda decyzję o unieważnieniu kredytu. Wymiar sprawiedliwości podejmując decyzję o zabezpieczeniu roszczenia frankowicza, tym samym uznaje roszczenie powoda za uprawdopodobnione oraz zasadne, co pozytywnie rokuje dla ostatecznego rozstrzygnięcia sporu z z art. 730 § 2 sąd może udzielić zabezpieczenia przed wszczęciem postępowania lub w jego toku, natomiast w myśl art. 7301 § 1 udzielenia zabezpieczenia może żądać każda strona lub uczestnik postępowania, jeżeli uprawdopodobni roszczenie oraz interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia – podkreśla główny ekspert Życia Bez Kredytu Kamil sądowego zabezpieczenia roszczenia jest całkowite zaprzestanie spłaty rat kredytu. Poza prawomocnym zezwoleniem na wstrzymanie comiesięcznych płatności frankowiczowi udzielona zostaje również ochrona przed wpisem do BIK-u (Biura Informacji Kredytowej) czy wypowiedzeniem umowy kredytowej przez bank. W praktyce oznacza to, że bank pozostaje bez żadnej możliwości wywarcia presji na kredytobiorcy w związku z zaprzestaniem spłaty rat i musi czekać do prawomocnego orzeczenia również:Wysoki kurs franka może być korzystny dla frankowiczów, którzy pozwą bankWzrost kursu franka szwajcarskiego jest bolączką wielu posiadaczy kredytu waloryzowanego do CHF. Jednak każdy kij ma dwa końce. Dla frankowiczów, którzy zdecydują się teraz pozwać bank oraz złożyć wniosek o zabezpieczenie roszczenia, wysoki kurs franka może obrócić się na ich korzyść. W sytuacji, gdy frankowicz kupował franki szwajcarskie, żeby spłacić ratę, średnio przez 12-15 lat w cenie 3,40 zł, to po wygranym wyroku otrzyma dziś za franka 4,40 zł. To złotówka zysku na każdym franku. Jeżeli kurs CHF/PLN będzie nadal rósł, a jest to wysoce prawdopodobne, to korzyść finansowa będzie jeszcze większa. Zakładając, że suma spłat bezpośrednio we franku wynosiła CHF, to tylko na zmianie kursu frankowicz skorzysta zł! Ponadto wyższy kurs franka zwiększa WPS (wartość przedmiotu sporu), wobec czego sąd będzie bardziej przychylny do pozytywnego rozpatrzenia wniosku o zabezpieczenie roszczenia. Należy przypomnieć, że sędziowie wydziału frankowego Sądu Okręgowego w Warszawie uznali, że wstrzymanie spłaty rat kredytu powinno być stosowane, gdy kredytobiorca przekazał już bankowi więcej pieniędzy niż pierwotnie pożyczył. Sędzia Piotr Bednarczyk ogłosił, że w Wydziale Frankowym wykształcił się już dominujący pogląd na tego typu sprawy. Sąd jest obecnie niezwykle przychylny wnioskom składanym przez nas o zabezpieczenie roszczenie, szczególnie w sytuacji, gdy kredytobiorca spłacił już więcej, niż pożyczył od banku. A właśnie obecny wzrost kursu franka może zwiększyć wpłaconą już sumę przez kredytobiorcę na rzecz banku, z uwagi na większy przelicznik, tj. ok 4,40 zł – zaznacza Kamil Chwiedosik – posiadający doświadczenie w ponad 1500 sprawach frankowiczów z Życie Bez zabezpieczenie roszczenia to jednocześnie uprawdopodobnienie powództwa o ustalenie nieważności umowy. Sąd w uzasadnieniu postanowienia o zabezpieczenie roszczenia frankowicza już w pewien sposób klaruje wizję tego procesu. W praktyce można uznać, że uzyskanie pozytywnego orzeczenia sądu na wniosek o zabezpieczenie roszczenia oznacza, iż frankowicz został już na zawsze uwolniony od toksycznego kredytu. Samo zabezpieczenie roszczenia daje wskazówkę, że sąd uważa, że uprawdopodobnione jest roszczenie i widzi również interes prawny. Toteż wyrok najprawdopodobniej będzie orzekał o nieważności kredytu, a frankowicz będzie mógł się cieszyć nowym, lepszym życiem bez kredytu! Złóż wniosek o zabezpieczenie roszczenia z ekspertami społeczności Życie Bez Kredytu i przestań spłacać swój kredyt!Choć frankowicze odnoszą znakomite sukcesy w sądach, to należy pamiętać, że żadna sprawa o kredyt we frankach nie jest z góry przesądzona. Tak samo wygląda kwestia zabezpieczenia roszczenia. Wniosek o zaprzestanie spłaty rat kredytu nie jest niczym automatycznym, każdą sprawę należy potraktować indywidualnie. Zabezpieczenie roszczenia zależy od tego, na jakim etapie jest sam kredyt, czy został już spłacony kapitał, a jeżeli nie, to w jakiej części został spłacony. Należy jednak mieć na uwadze, że nie są to wszystkie przesłanki i dużo zależy od skutecznie napisanego wniosku. Toteż dlatego tak ważne jest wybranie sprawdzonej kancelarii prawnej, która specjalizuje się w sprawach frankowych, posiada know-how oraz odpowiednio duże Życie Bez Kredytu pracują najlepsi eksperci ds. frankowych, o czym świadczą sukcesy członków naszej społeczności. W naszej praktyce wraz z pozwem składamy wniosek o zabezpieczenie roszczenia. Sąd zobowiązany jest w przeciągu kilku tygodni rozpatrzeć złożony przez nas wniosek. Oznacza to, że frankowicz w zaledwie kilka tygodni od złożenia pozwu może już skutecznie uwolnić się od toksycznych rat kredytu! W przeciągu ostatniego roku uzyskaliśmy ponad 350 decyzji sądu o wstrzymaniu płacenia dalszego haraczu dla banku. Wszystko dzięki ogromnej wiedzy naszych profesjonalistów i latami zdobywanemu doświadczeniu w sprawach abuzywnych kredytów. Każda sprawa frankowa jest inna, a my dokładamy największej staranności, aby frankowicz uzyskał jak największą korzyść finansową. Z odpowiednią pomocą prawną jest bardzo duża szansa na to, aby uzyskać zabezpieczenie roszczenia, a w konsekwencji unieważnić toksyczny skontaktuj się z nami już dziś, za analizę Twojej umowy kredytowej oraz oszacowanie możliwej korzyści do wygrania z bankiem nic nie zapłacisz. A zyskać można naprawdę bardzo dużo, bowiem poza uwolnieniem się od obowiązku spłacania toksycznego kredytu, korzyści finansowe frankowiczów nie rzadko przekraczają 1 milion złotych! KLIKNIJ W BANER PONIŻEJ, ŻEBY UMÓWIĆ KONSULTACJĘ Z EKSPERTEM ŻYCIA BEZ KREDYTU: O Życie Bez KredytuSkupiamy społeczność frankowiczów, którzy chcą uwolnić się od kredytu. Profesjonalnie obsługujemy sprawy osób posiadających kredyt we frankach szwajcarskich. Spotykamy się z wieloma sprawami frankowiczów. Doradzamy najlepsze rozwiązania. Doprowadzamy do pokonania banku przed sądem. Społeczność wokół Życia Bez Kredytu to ludzie, którzy wymieniają się doświadczeniami w działaniach podjętych na rzecz umorzenia swojego kredytu we frankach, społeczność, która dostaje od nas wsparcie, najnowsze informacje, prognozy, raporty i oferty współpracy w zakresie walki z celem jest budowanie społeczności frankowiczów, którzy chcą żyć bez kredytu. Wspieramy naszych członków niezbędną wiedzą, potrzebną do zaskarżenia obiektywnie nieuczciwych umów kredytowych waloryzowanych do walut grupach ŻBK na Facebooku i na YouTube, jest łącznie ponad frankowiczów, którzy codziennie otrzymują wszystkie interesujące ich informacje. Dołącz do największej w Polsce społeczności Życie Bez Kredytu, aby dowiedzieć się jak uwolnić się od toksycznego potrzebujesz porady w sprawie konkretnej umowy – już teraz zachęcamy do @ 337 667 lub 575 339 602 Ostatnie wpisy Za nami już 200 wygranych wyroków w tym roku! Czy po wakacjach można spodziewać się kolejnej fali nowych prawomocnych zwycięstw frankowiczów? Pomoc frankowiczom. Już od 1 sierpnia zaczynamy wyjątkowy i bezpłatny 14-dniowy kurs przygotowawczy dla osób, które jeszcze nie zdecydowały się na pozwanie banku. Dwa miliony pięćset tysięcy powodów do szczęścia. Dlaczego wciąż prawie 80% frankowiczów nie pozwało banku? Rosnące stopy procentowe. Jak banki zarabiają na konsumentach? WIBOR, LIBOR czy SARON – to nie ma żadnego znaczenia. Niestety przekręt goni przekręt. Kolejna ważna decyzja Sądu Apelacyjnego. Frankowicze są zachwyceni. Wygrana 3,3 mln zł. Polecamy

poradnik frankowicza czyli jak wygrać z bankiem